Czym się zachwycać w Rzymie?
Jak jedziesz do Rzymu to koniecznie zamawiasz w biegu rzymską pizzę i ... lecisz dalej.
Ale co jeszcze?
1. Koniecznie spróbuj suppli - co to takiego? To smażona rzymska przekąska, głównym składnikiem jest ryż, ale dodatki mogą być przeróżne: warzywa, mięso, sery. E, to takie arancini sycylijskie? Nie.
2. Polecamy również coda alla vaccinara (ogon krowi) – ogon wołowy duszony z warzywami (nać selera, marchewka, pomidor), rodzynkami i orzeszkami pinii. Pyszne miękkie mięso. Dla faceta będzie to danie przystawką, ale mi zupełnie wystarczyło na obiad!
3. Karczochy w wiecznym mieście przyrządzane są na dwa sposoby: po rzymsku, czyli carciofo alla romana i po żydowsku, czyli carciofo alla giudia.
4. Spaghetti alla carbonara - z guanciale (wieprzowy policzek). Jego kawałeczki, zazwyczaj pokrojone w paski wrzucane są na patelnię bez tłuszczu i muszą być chrupiące. Kremową konsystencję sosu do carbonary uzyskujemy zaś używając żółtka jajka dodając jedynie ser Pecorino Romano DOP oraz wodę, w której gotuje się makaron.
5. Wino w Rzymie. Koniecznie kosztuj wina Est! est!! est!!! di Montefiascone
Historia będzie długa, ale warto ją znać. Białe wino włoskie DOC z regionu Lazio jest jednym z najbardziej znanych i zaliczanych do lepszych białych win włoskich. Tradycja jego wytwarzania sięga XII wieku. Wszystko – zgodnie z przekazami historycznymi – wydarzyło się dokładnie w roku 1111, kiedy to pewien niemiecki biskup imieniem Fugger, człowiek niezwykle dokładny i przywiązujący dużą wagę do wszelkich szczegółów, postanowił udać się z wizytą do Rzymu. Zdając sobie sprawę z trudów dalekiej podróży, która musiała się wiązać z częstymi popasami, zdecydowanie nie chciał pozostawiać wyboru miejsca noclegu przypadkowi, zwłaszcza że w takich podejrzanych miejscach mogli podawać podłe wino, a tego Fugger obawiał się najbardziej. Zastanawiając się, w jaki sposób uniknąć podobnej przykrości, biskup wpadł na doskonały i praktyczny pomysł: postanowił wysłać przodem zaufanego giermka imieniem Marcin, którego zadaniem była degustacja wina we wszystkich napotkanych po drodze oberżach, tawernach i gospodach.Jeśli – zdaniem giermka – podawane w gospodzie wino nie narażało podniebienia pana na zbytnią przykrość, na drzwiach lokalu gastronomicznego miał stawiać kredą wyraźny napis „Est” (tu jest).Jeśli wino było bardzo dobre, pisał „Est! Est!!”, a kiedy napój kalał dobre imię gronowego napoju, miał wyraźnie to zaznaczyć, pisząc – co oczywiste – „Non est”.Tak precyzyjnie zaplanowana podróż – jak należy się domyślać – przebiegała bez większych problemów do momentu, kiedy biskup Fugger dotarł do mieściny zwanej Montefiascone, ostatniego postoju przed bramami Wiecznego Miasta. Gdy jak zwykle zaczął szukać oznaczonej przez giermka gospody, jego zdumionym oczom ukazały się odrzwia z wielkim białym napisem „Est! Est!! Est!!!”. Według przekazów nobliwy biskup nie tylko podzielił entuzjazm swego giermka, ale tak zakochał się w miejscowym winie, że pozostał w Montefiascone aż do śmierci i tam został ponoć pochowany, a miejscowi winiarze od tego czasu zaczęli nazywać swój wyrób Est! est!! est!!! z Montefiascone.
6. Na kawę wyskocz do Tazza d Oro. W Rzymie są dwie palarnie kawy, które rywalizują ze sobą. Odwiedziliśmy jedną z nich Tazza d Oro, niedaleko Panteonu. La Casa del Caffè al Pantheon - założona w 1946 roku jako miejsce palenia i degustacji naszych różnych mieszanek - słynie z najlepszej kawy na świecie. Różnice klimatyczne zdeterminowały podział rośliny kawy na dwie odmiany: robustę, bardziej dziką, pełną kofeiny i typową dla kontynentu afrykańskiego, oraz arabikę, najbardziej wyselekcjonowaną, mniej kofeinową i uprawianą głównie w Ameryce Południowej i Środkowej. Palarnia proponuje przeróżne odmiany z całego świata. Znak firmowy - obrazek kobiety rozsiewającej ziarna- mówi „el mejor del mundo’” czyli najlepsza na świecie. Od 2013 r firma organizuje też warsztaty, prezentacje , degustacje kawy.
7. A do kawy..... coś słodkiego. Może zjesz mężulka?(maritozzo). Ciastko typowe dla stolicy Włoch, Rzymu. Charakteryzuje się miękkim i słodkim ciastem wypełniona śmietanką. Ale skąd ta nazwa? Kiedyś kawalerowie wkładali do tej śmietany pierścionki zaręczynowe dla swoich wybranek. No proszę.